Wczoraj dotarlismy do Palolem. To byl bardzo dlugi dzien, bo wstalismy o 3-ej. O 5.00 wystartowalismy z Bombaju i po niecalej godzince wyladowalismy w Diabolim. Standard obslugi i uroda stewardess linii Kingfischer stawia te linie o lata swietlne przed np. Lufthansa.
Z lotniska za 1000 rp wzielismy busika (nikt nie chcial taniej) i okolo 7.00 dotarlismy do Palolem. Naszego zeszlorocznego resortu juz nie bylo, knajpy tez, ale pojawil sie nasz zeszloroczny przyjaciel - kelner Sanji. Wysciskal nas mocno, pamietal jak mamy na imie i wogole bylo milo...
W Palolem po sezonie (w kwietniu, maju) rozbiera sie wiekszosc chat, a potem w pazdzierniku stawia sie je od nowa. Niektore sa identyczne, inne sie troche zmieniaja. No i wlasnie najbardziej zmienily sie te nasze - standard wzrosl dwukrotnie, a ceny trzykrotnie - szef Sanjego troche przegial z cenami wiec tylko sie tam stolujemy, a spimy 50 metrow dalej w Big Fish Resort. Za chatke 2 osobowa+materac placimy 600 rp
Pokrzepialismy sie Kingfisherem (miejscowe piwo) od samego rana i tracilismy sily dosc szybko. Dotrwalismy jednak do przyjazdu Danusi i Andrzeja, znajomych moich Rodzicow (choc chyba tez i moich!). Sa bardzo ciekawa para. Andrzej byl kiedys nawigatorem w Locie i ze wzgledu na to ma mozliwosc latania za niwielkie pieniadze i te mozliwosc wykorzystuje. Od blisko 10 lat Danusia i Andrzej zyja w nieustannym cieple - co roku w pazdzierniku wyjezdzaja z Polski do Indii, a wracaja dopiero wiosna, gdy jest cieplo... Zyc nie umierac! Zagrali tez w wielu bolywoodzkich produkcjach - maja nawet swojego agenta. TVP zrobila o nich pol godzinny filmik (nazywal sie chyba "Pociag do Bolywood").
W zeszlym roku bylismy u nich w Gokarnie, tym razem oni nas odwiedzili na plazy. Poznalismy tez bardzo sympatyczne malzenstwo na codzien mieszkajace w Delhi (on jest pracownikiem AmbasadyRP).
Poszlismy spac stosunkowo wczesnie, bo sil juz brakowalo... Niestety nie pokazalismy Zajacowi smiesznej dyskoteki, ktora odbywa sie w Palolem w kazda sobote. Okolo tysiaca ludzi tanczy w ciszy z bezprzwodowymi sluchawkami na uszach. Wyglada to komicznie. Nietety dyskoteka jest za skalkami i moglibysmy sie zgubic...
Jutro wyruszamy w kierunku Kochin. Czym pojedziemy i dokad uda sie nam dotrzec - napisze nastepnym razem.
Pozdrowienia dla wszystkich czytajacych - dla Pan ktore oczekuja zyczen w dniu 8 marca (wiem ze nie wszystkie na to czekaja) - pozdrowienia podwojne!