Geoblog.pl    robert64    Podróże    Bolywood by Sułek&Felek - Indie 2014    Rikszą po świątyniach (i nie tylko)
Zwiń mapę
2014
09
kwi

Rikszą po świątyniach (i nie tylko)

 
Indie
Indie, Hampi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11866 km
 
Umówieni rikszarze znaleźli nas nad rzeką, gdzie bez skutku czekaliśmy na to aż słonica Lakszmi raczy się wykąpać. Albo jest spóźnialska (miała być o 9-ej), albo to zwykły brudas, który kąpie się co 2 dni!
Objazd był intensywny, ale nie specjalnie meczący. Około 13-ej zrobiliśmy przerwę. My poszliśmy do tak zwanego „miasteczka”, czyli w rejon bud w których mieszkają miejscowi i znajdują się restauracje i podobne instytucje. Wyruszyłem na poszukiwanie polskich książek – niestety tym razem miałem znacznie mniej szczęścia. Podczas obiadu poznaliśmy dwóch Polaków (tak na oko 30 i 50 lat). Trochę inna bajka i pólka cenowa – mieszkają w hotelu Hyatt w okolicach Hospet. Wygląda mi to na romantyczną podróż przed, lub poślubną…
Drzemka po obiedzie i to w dodatku pod wiatrakiem to zupełnie fajna rzecz! Wsałem jak nowo narodzony! O 15.30 przyjechali nasi rikszarze – zaczęliśmy drugą część wycieczki, która miała się zakończyć wizytą w Świątyni Słońca, oczywiście o jego zachodzie. Przedtem jednak jeszcze trochę „potemplowaliśmy”. Jadąc na zachód słońca zobaczyliśmy z Felkiem, że w wiosce przez którą przejeżdżaliśmy coś się dzieje. Zatrzymaliśmy obydwie riksze i wbiegliśmy w tłum. Okazało się, że są to obchody ku czci krwawej bogini Kali. Najpierw procesja złożona z dziewczynek niosła w koszykach dary (owoce, placki) i miski z wysianym w nich zielonym ryżem. Ryż wyglądał identycznie jak owies w święconkach na Wielkanoc. Ale na tym podobieństwa z Wielkanocą się kończą. Mężczyźni zaczęli wprowadzać na plac zwierzęta. Wszystkie były pomalowane czerwoną farbą i przeczuwały co się święci, bo nie były skłonne do współpracy. Zaczęto je oblewać wodą i kiedy mała kózka otrząsnęła się z jej nadmiaru wszyscy wydali okrzyk zadowolenia. Okazało się że w ten sposób wydała na siebie wyrok i zaczęło się mordowanie. Mężczyźni odciągali zwierzęta, które otrząsnęły się z nadmiaru wody i podrzynali im gardła. Czekali aż zwierzęta się wykrwawią i wtedy odcinali im głowy. Odciętą głowę składano w ofierze przed ołtarzykiem, ale przedtem w zęby wkładano kozie lub baranowi ich racice. Takie tu ofiary się składa proszę Państwa….
Po tym wszystkim zachód słońca mógł podziałać na nas kojąco. Mógł ale nie podziałał, gdyż chmury zasłoniły słońce (co w Indiach o zachodzie zdarza się nieczęsto). Braliśmy jednak czynny udział w występie zespołu grającego przed świątynią (dostaliśmy mini perkusje i pomagaliśmy jak umieliśmy).
Nasz rikszarz zabrał nas na piwo do dość obskurnego baru parę kilometrów dalej. Sam też się napił, ale szczęśliwie nie za dużo, bo w drodze powrotnej wiatr był dość poważny i na drodze leżało dość dużo palmowych liści – szczęśliwie wszystkie ominął. Wydawało się, że lunie deszcz, ale skończyło się tylko na wietrze i spadających z drzew orzechach kokosowych. Ale wtedy byliśmy już bezpieczni w naszej „stołówce".

UWAGA, NIEKTÓRE POKAZANE PONIŻEJ ZDJĘCIA NIE SĄ ODPOWIEDNIE DLA DZIECI!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2014-04-11 08:36
Słoń-brudas :D hahaha
 
darek
darek - 2014-04-11 08:42
Opisy jak z bajki brak jedynie praktycznych info np. jak rezerwowaliście ryksiarzy , hotele , taxi !! A takie info dla kroczących Waszym śladem byłoby bezcenne :) Wrocek jak zwykle serdecznie Was pozdrawia !!! Powodzenia w dalszej podróży :)
 
robert64
robert64 - 2014-04-11 14:23
Informacje będą w ostatnim poście po powrocie.
Hoteli nie rezerwowaliśmy:-)
 
marianka
marianka - 2014-04-20 15:13
Podobne sceny widzieliśmy także i w chrześcijańskich Armenii i Gruzji, gdzie wciąż w klasztorach składa się prawdziwe, krwawe ofiary...
 
 
robert64
robert sulkiewicz
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 217 wpisów217 447 komentarzy447 1920 zdjęć1920 13 plików multimedialnych13
 
Moje podróżewięcej
12.11.2023 - 16.11.2023
 
 
28.08.2014 - 30.08.2014