Geoblog.pl    robert64    Podróże    Bolywood by Sułek&Felek - Indie 2014    Happy Holi!!!
Zwiń mapę
2014
17
mar

Happy Holi!!!

 
Indie
Indie, Jaipur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7081 km
 
Wystartowaliśmy w południe, tak jak było zaplanowane. Najpierw nasze tuk tukowe cwaniaczki znalazły znakomite miejsce do nagrania ujęcia o święcie Holi. Dokładnie naprzeciwko Pałacu Wiatrów, na pierwszym piętrze. Niestety pan, który najwyraźniej był właścicielem zdenerwował się i nie chciał wpuścić mnie i Felka (Dorota i Marek już tam byli). Felek coś mu zrobił i po paru minutach dał zgode . Tak naprawdę swoim wyćwiczonym językiem „hendglish” jakoś się z nim dogadał. Koniec końców udało się.
Potem nasi rikszarze powiedzieli, że teraz oni przedstawią nam swój plan. Zawieźli nas do dzielnicy za torami, gdzie mieszkają. Tam dopiero obchodzi się Holi! W paru uliczkach wystawione głośniki, tańce, hulanki, swawole! No, może bez tego ostatniego. Było naprawdę super ciekawie, takie Holi prawdziwe-prawdziwe!
Wieczorem nie poszliśmy już na szaleństwa do Pearl Palace, ani do drugiego polecanego hotelu w sąsiedztwie. Ja, bo chciałem w miarę normalnie wyglądać jutro w ambasadzie, reszta opadła z sił.
Człowiek z recepcji, który obiecał mi bilet na 2.30 do New Delhi, wpadł około dziesiątej i powiedział, że musi pokazać mi drogę na dworzec, bo w Holi o tej porze wszyscy taksówkarze są pijani i nikt mnie nie odwiezie. OK, wsiadłem z nim na motocykl i drogę zapamiętałem. Pół godziny później znowu wizyta tego samego recepcjonisty: okazało się, że biletu nie ma i trzeba jechać wcześniej, o 11.30. Cóż było robić, skok na motocykl i na dworzec. Tam okazało się że na ten pociąg biletów też nie ma, ale mam sobie kupić „journey ticket” za 90 rupii, a potem poradzić sobie jakoś z konduktorem. Mój recepcjonista-motocyklista powiedział bye, bye i odjechał w siną dal. Zostałem z bandą przepychających się Indusów. Jednak miałem za sobą chrzest bojowy na Andamanach (Mateusz, pozdrawiam!) i nic nie było mi straszne. Bilet kupiłem 20 minut przed odjazdem, prowiant, napoje i do środka! Niestety wszyscy spali, nawet w przejściach. Wybrałem sobie przytulne miejsce koło toalet (zapach jednak nie dawał zasnąć). Jakoś udało dojechać się w tej pozycji do Delhi (4.45). Tam zaczekowałem się w znajomym Hotelu J&J i przespałem się do 8.30.
Uderzam do ambasady!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Mat
Mat - 2014-03-23 11:04
Holi to zazdrościmy jak nie wiem co!!
Holi-Felek wygląda jak 100% indus!!
Pozdro z wiosennego Kazikowa - dziś 20C :)
 
 
robert64
robert sulkiewicz
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 217 wpisów217 447 komentarzy447 1920 zdjęć1920 13 plików multimedialnych13
 
Moje podróżewięcej
12.11.2023 - 16.11.2023
 
 
28.08.2014 - 30.08.2014