Po dość męczącej podróży, przygodach z kartą kredytową i przemiłych spotkaniach po drodze – udało nam się dotrzeć do Kazimierza! Ponieważ nie mieliśmy łączności (wyładowane telefony) postanowiliśmy pojechać z Puław autobusem numer 12. Jednak nie było takiej potrzeby, bo dziewczyny czekały na nas na dworcu. Była Zuzka z Anielą i Beatka, która je przywiozła. Komfortowo dotarliśmy pod sam dom i gadaliśmy jeszcze do drugiej w nocy.
To nie jest ostatni wpis, jestem winien podsumowanie, koszty podróży itp. Postaram się to zrobić najpóźniej jutro. Pozdrawiam wszystkich, którzy obserwowali i jeszcze zapraszam do przeczytania ostatniego posta.