Znowu wczesne spanie i za 270 rp od sztuki rano taksówka na lotnisko. A tam (jakżeby inaczej) spóźnienie samolotu o 45 minut. Do Kolkaty jakoś dolecieliśmy (lądowaliśmy na trzy raty, czyli trzy odbicia od płyty lotniska). Dojechaliśmy na Sudder str . To miejsce wygląda jak Khao San Road, ale 20 razy mniejsze. Może i dobrze bo na ulicy parę fajnych knajpek w umiarkowanych cenach (np. Maria na końcu ulicy). Kupiłem dzisiaj materiał, poszedłem do krawca i kiedy wrócę do Kolkaty z Andamanów będę elegancki (mam nadzieję, że nie schudnę, żeby dobrze leżało!). Kupiliśmy też wyjazd na Sundarbany po 2500 rp za osobę – zobaczymy jak będzie – wyjazd o 8 rano.