Dziś tak jak zwykle: problemy komunikacyjne! Pociąg, który miał odjechać o 8-mej nie odjechał! Co więcej tego dnia nie odjeżdżał żaden pociąg do Delhi, bo była awaria. Zakręciliśmy się z Mateuszem na parkingu i znaleźliśmy koleżkę, który zawiózł nas busem za 5500 rp. Nie chcieliśmy ryzykować autobusu, bo rano mieliśmy samolot do Kalkuty. Dojechaliśmy koło trzeciej, zrobiliśmy zakupy (m.inn. 24 butelki whisky „999 power star fine „ – cały karton). Może się przyda…. Zaznaczam, że były to małe butelki
Anielka, poszukuję ciągle obiecanego breloczka (amuletu takiego jak ma Mama), niestety nigdzie nie mają takich (kupowałem to w Tajlandii a nie w Indiach). Coś wymyślę! Spaliśmy w innej norze niż poprzednio, ale w norze jednak...