Dolecieliśmy, dobrze się nam spało i wogóle... W Helsinkach poznaliśmy siłę naszych tajlandzkich pieniędzy: za 500 bahtów dostaliśmy w kantorze na lotnisku 7,60 euro. W Bangkoku mogłem za te pieniądze przespać się jedną noc w New Siem 1, zjeść na ulicy dużą porcję Pad Thai i wypić dużego Changa. W Helsinkach walnęliśmy trzy kawy i zostało nam 10 eurocentów:-) Wracamy do rzeczywistości!
Jak się później okazało, my polecieliśmy, a bagaż Mateusza polubił fińską ziemię...