Geoblog.pl    robert64    Podróże    Romania, Romania, Romania!!!    Drakula czeka!
Zwiń mapę
2013
13
sie

Drakula czeka!

 
Rumunia
Rumunia, Suczawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 619 km
 
Nadszedł czas pożegnań z panią Marią . Kupiliśmy jej w prezencie małą bombonierkę, a do niej doczepioną karteczkę: „dziękujemy za gościnę”. Żeby nie było wątpliwości karteczka była po rumuńsku (jednak warto mieć rozmówki). Maria się wzruszyła i Franek nie wywinął się od tego co dość średnio mu się podoba, czyli od całowania. O ile w Serbii udawało mi się przetłumaczyć po wielkich bojach :że mój syn „nie całuje się z kobietami spoza rodziny” (sam sobie wymyślił tę formułę) to tu wyglądało to beznadziejnie. Pani Maria nie rozumiała ni w ząb w żadnym języku poza rumuńskim, a i chęć pocałunku była wielka! Obcałowani wyruszyliśmy na dworzec autobusowy, czyli Autogara. Autobus o 13.15 odjechał 10 minut wcześniej, o 13.45 nie przybył, ten z 14.45 przyjechał 0 15.00. Ważne że przyjechał! Po godzinie dojechaliśmy do znanej nam już Suczawy, żeby stamtąd przemieścić się do Braszowa. Usiedliśmy w barze obok suczawskiego targu, zrzuciliśmy bagaże i miałem zamiar pójść na Autorara i do agencji kolejowej, żeby dowiedzieć się o ceny i godziny odjazdów autobusów i pociągów. Bar nieco obskurny, jedzenia nie ma, ale piwo po 2 PLN było argumentem żeby to właśnie miejsce było naszą bazą. Niestety zupełnie niespodziewanie Franek odmówił współprac 0 15.00. Ważne że przyjechał! Po godzinie dojechaliśmy do znanej nam już Suczawy, żeby stamtąd przemieścić się do Braszowa. Usiedliśmy w barze obok suczawskiego targu, zrzuciliśmy bagaże i miałem zamiar pójść na Autorara i do agencji kolejowej, żeby dowiedzieć się o ceny i godziny odjazdów autobusów i pociągów. Bar nieco obskurny, jedzenia nie ma, ale piwo po 2 PLN było argumentem żeby to właśnie miejsce było naszą bazą. Niestety zupełnie niespodziewanie Franek odmówił współpracy. Uparł się że będzie wszędzie ze mną chodził (co oznaczało też to, że będziemy łazić z plecakami, namiotem, śpiworami i karimatami. Nie dało się z nim dyskutować – nie zostanie sam przy bagażach i już! Ręce mi opadły, więc zaproponowałem mu żeby on pobiegał po mieście i zebrał odpowiednie informacje. I tu zdziwienie: zgodził się ochoczo! Piłem więc piwo „Bucegi”, a za ok. 20 minut Franek przybył ze wszystkimi potrzebnymi nam danymi. Nie będę się bronić przed takimi rozwiązaniami! . Prawdopodobnie ma coś na sumieniu i boi się, że w ramach kary za te nieznane mi grzechy zostawię go podstępnie gdzieś w rumuńskiej stronie....
Autobus do Braszowa mamy jutro rano, bilety dla 2 osób 140 RON. Pociąg dzisiaj o 22.50, z przesiadką w Bukareszcie, bilety 240 RON. W sumie wychodzi na jedno, bo nocleg w Suczawie kosztuje 100 RON. Decydujemy się na pociąg, bo w ten sposób około 10-ej będziemy już na miejscu, a noce w pociągach nie są takie straszne. Czasu mieliśmy dużo, ale pomimo popołudniowej pory upał był koszmarny, więc jedyną aktywnością na jaką było nas stać okazało się kupienie rumuńskiej karty do telefonu (27,50 RON – kredyt 5 euro) i pójście na obiad do czegoś co za czasów komuny nazywało się Barem Szybkiej Obsługi. Dobre jedzenie, niskie ceny – naprawdę OK. Potem siedzieliśmy sobie na głównym placu Suczawy, uzupełnialiśmy bloga (WI-FI jest naprawdę wszędzie), a około 21.40 wyruszyliśmy na stację. Ku przestrodze: miasto nie jest takie duże, ale stacja oddalona jest o jakieś 20 minut jazdy autobusem od centrum. Poza tym przeczytaliśmy na przystanku, że autobusy kursują do 22.00 i teraz pytanie: przyjedzie ten ostatni, czy już pojechał? Na dworzec jeździ autobus nr 2, ale kiedy podjechał nr 5, jakiś chłopak poklepał mnie po plecach i pokazując na pojazd krzyczał „statia, statia!”. Dla pewności spytałem kierowcę (ponieważ nie wyglądał na specjalnie rozgarniętego użyłem języka migowego udając lokomotywę i pohukując jak parowóz). Odpowiedział: da,da. Po chwili pół autobusu próbowało nam wytłumaczyć że jednak „statia nu” i że kierowca jest baranem. Wysiedliśmy na następnym przystanku, a z nami pani przejęta całą sytuacją. O ile w centrum możliwa była jeszcze taksówka, to tu byliśmy w czarnej...dziurze. Pani zaczęła dzwonić ze swojego telefonu, żeby ratować sytuację (sama z siebie), ale szczęśliwie podjechał ostatni tego dnia autobus nr 2. Trzy osoby postanowiły nam pokazać kiedy będzie odpowiedni przystanek. Chłopak ok. 20 letni (Daniel), mówiący po angielsku poszedł nawet w swojej pomocy nieco dalej. Odprowadził nas na peron, przedtem upewniając się u kolejarzy czy to odpowiedni pociąg. Jeszcze raz mamy dowody na to że mili i serdeczni ludzie to największy kapitał Rumunii! Zalegliśmy sami w przedziale i taką mini-kuszedtkę mieliśmy do samego Bukaresztu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
felekindie2012
felekindie2012 - 2013-08-15 10:58
Hej! przekaż Franiowi, że z tym całowaniem to jeszcze około 4 lat i się zdecydowanie zmieni!:) wiem co odpowie: Felek ty zb...ha, ha. Fajnie Wam, żałuję, że nie ma mnie tam z Wami, może następnym razem. Trochę zdjątek
 
felekindie2012
felekindie2012 - 2013-08-15 11:10
Sorry, duuużo zdjęć za blogu Frania; wszystko obejrzałem, ładnie!
 
BoRa
BoRa - 2013-08-15 12:52
Ach , mnie to samo się nasunęło co Felkowi, więc to samo życie a nie jakieś z.. . :-)
Franio za lat 5 zmieni formułę (oczywiście tylko dla pań z pewnej grupy wiekowej) :-), czego mu serdecznie życzę.

Dzisiaj, dopiero po wpisie Felka połapałam się, że żeby mieć pełny obraz waszej podróży trzeba czytać 2 blogi. Świetny pomysł!
No to ja teraz przeskakuję do wpisów Franka.
pozdrawiam serdecznie
BoRa
 
Karola
Karola - 2013-08-15 14:18
Sułku, ze śmiechem czytam o Waszych przygodach. Łapcie neta jak najczęściej, czekam na kolejne wpisy:)
 
tealover
tealover - 2013-09-08 11:51
ja miałam to szczęście, że koło mnie nikt nie siedział, więc kimałam na 2 siedzeniach :D
 
marianka
marianka - 2013-12-15 14:53
Oj, ja też wspominam Rumunię głównie jako kraj przemiłych i uczynnych ludzi;)
 
 
robert64
robert sulkiewicz
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 217 wpisów217 447 komentarzy447 1920 zdjęć1920 13 plików multimedialnych13
 
Moje podróżewięcej
12.11.2023 - 16.11.2023
 
 
28.08.2014 - 30.08.2014