17.12.2009
Rzucony luźno pomysł przybrał formę jakiej się nie spodziewałem. Mateusz (znany wszystkim w Kazimierzu fotografik) pooglądał trochę zdjęć z Birmy i został pierwszym zarażonym pięknem Birmy. Druga zarażona to Renia jego narzeczona (czy też jak on sam mówi: KOBIETA). Zaglądała mu jak zwykle przez ramię i też wpadła. Trzeci członek tej wyprawy to Jack - mój amerykański brat cioteczny, młodszy dwukrotnie (23) ode mnie. Najmłodszy, ale najbardziej doświadczony w wyprawach po Azji, Ameryce Środkowej, Południowej i innych ciekawych miejscach. Był akurat w Polsce i kiedy usłyszał o wyjeździe do Birmy powiedział swoim już prawie dobrym polskim: To ja jechać mogę na pewno, bo nie byłem nigdy tam!
Zabrakło Felka (towarzysza moich dwóch ostatnich wypadów do Indii) i Zająca (towarzysza ostatniego wyjazdu).
Pierwszy ma przed sobą wyzwanie życiowe pt. ukończenie budowy pensjonatu (i mamy nadzieję, iż pojedzie z nami w przyszłym roku - może tym razem jako sponsor:-) ).
Drugi nie pałał wielką miłością do Azji po pierwszym wyjeździe, aczkolwiek widać że ceni sobie indyjskie doświadczenia. Przyznał jednak, że Birma jest dla niego trochę zbyt hardcorowa...
Paszport ma Jack. Reszta nie ma i nie wiadomo teraz gdzie one są.... Wysłałem je parę dni temu do Berlina, do ambasady Myanmar i mam nadzieję, ze niebawem wrócą.
Moje nowe doświadczenie w podróży: kobieta. Będzie na 100% bezkonfliktowo i wspaniale! Wierzę w to, że Renia (majace zresztą niezaprzeczalne zdolności przywódcze) zabroni narzekania na cokolwiek, więc będzie na 100% wspaniale!
(Ostatnie wersy to oczywiście ŻART, ŻART, ŻART, ŻART, ŻART, ŻART).
Powtórzenia nie są spowodowane brakiem wiary w inteligencje Reni, lecz dla podkreślenia powagi sytuacji.
Plan podróży jest ogólnie taki: Bangkok-Yangoon-Mandalay-Bagan i okolice-Inlie-Yangoon-Ko Phi Phi-Bangkok
Bangkok
Renia, Mateusz i ja lecimy Finnair - bilety kupowane w październiku ok. 2200 PLN
Jack leci nie wiadomo czym, za ile i nie wiadomo skąd (wiadomo że z USA)
Bangkok - Yangoon - Bangkok 449 PLN/os
Bangkok - Krabi - Bangkok 343 PLN/os
z Krabi promem na Ko Phi Phi ?
Air Asia nie wyszła wcale tak tanio jak myślałem, ale mimo wielu prób nie mogłem wstrzelić się w promocję. Ceny złotówkowe po dostaniu wyciągu z konta bankowego (czyli już wg przelicznika PKO SA).