Tak jak napisałem we wstępie: ten wyjazd jest inny niż wszystkie dotychczasowe. Siedząc u mnie w domu, w Kazimierzu razem z Felkiem, moim przyjacielem zastanawialiśmy się co począc z naszym dość zwichrowanym życiem. Z każdą butelką piwa Zwierzyniec (a może to była Perła Chmielowa?) snuliśmy coraz bardziej fantastyczne wizje naszej przyszłości. W pewnym momencie orientowałem się że należy zmienić tryb myślenia, bo każda wizja zaczynała się od stwierdzenia: "kiedy odebraliśmy pieniądze za trafienie szóstki w Totolotka...". Otrząsnęliśmy się i wtedy Felek powiedział: zróbmy film o Indiach! W Indiach byłem z Felkiem dwa razy, a dodatkowo każdy z nas był tam po raz trzeci samodzielnie.
Od pomysłu do realizacji droga wydaje się daleka, ale nie w tym wypadku. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Kluczowym momentem dla idei tego wyjazdu było oczywiście zdobycie pieniędzy.
Żeby wszystko było jasne - tym razem jedziemy do pracy! Oczywiście brzmi to nieco idiotycznie. Ludzie jeżdżą do pracy do Anglii, Norwegii, czy Niemiec. Ale do Indii?!
Środki pozyskane od producentów mają wystarczyć na nakręcenie ośmiu odcinków. Póki co wynagrodzenie dla realizatorów nie jest przewidziane - ryzykujemy wszyscy! Od strony technicznej wyjazd zabezpieczają Dorota i Marek
Wyjazd w poniedzialek 3 marca, powrót w piątek 18 kwietnia. Trasa wygląda następująco:
DELHI - VARANASI - AGRA - JAIPUR - KALKUTA - KOCHI - GOA - HAMPI - BOMBAJ - DELHI
Lecimy Ruskiem przez Moskwę. Wizy wklejone w paszporty, zaczynam się pakować, słowem jesteśmy prawie w blokach...